Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata podróży! Śledź XOXO blog, aby czerpać inspirację do nowych wojaży i zdobywać cenne wskazówki i tipy na temat podróży. Jeśli kochasz świat, ludzi i obce kultury, to miejsce dla Ciebie!
Planujesz daleką podróż i nie wyobrażasz sobie, byś nagle stracił dostęp do Internetu? Nie chcesz narażać się na koszty drogiego roamingu i myślisz nad kupieniem lokalnej karty? Sprawdź, z jakimi trudnościami możesz się spotkać w niektórych krajach.
Na szczęście nie jest to powszechnie spotykane, jednak w niektórych krajach sprzedawcy mogą nas zaskoczyć, kiedy poproszą o pozostawienie naszych odcisków palców na skanerze.
Tego rodzaju żądanie z pewnością spowoduje niepokój wśród turystów. Właśnie dlatego zachęcamy, by udając się, chociażby do Pakistanu, pomyśleć o innej alternatywie, która umożliwi stały dostęp do Internetu.
W porównaniu z pierwszym punktem, akurat z obowiązkiem rejestracji karty SIM można spotkać się w bardzo wielu krajach poza Unią Europejską. Rejestracja wiąże się z okazaniem dowodu tożsamości (paszport). Niestety w wielu miejscach sprzedawcy wymagają pozostawienia u nich kopii paszportu i wizy, zrobienia zdjęcia na miejscu/dostarczenia zdjęcia w formacie jak do paszportu, a także potwierdzenia adresu zamieszkania w danym kraju. Z pewnością nie wszyscy będą szczęśliwi z powodu takich trudności.
Chcąc kupić lokalną kartę SIM za granicą, weź pod uwagę konieczność rejestracji. Tego rodzaju obowiązek dotyczy coraz większej ilości państw: Afryka (np. Algieria, Kenia, Madagaskar, Zambia); Azja (np. Bangladesz, Indonezja, Indie, Kazachstan, Mongolia, Nepal, Sri Lanka); Wyspy Karaibskie (np. Dominikana); Ameryka Południowa (np. Argentyna, Boliwia, Gwatemala, Kostaryka); Bliski Wschód (np. Bahrain, Arabia Saudyjska).
W wielu krajach można spotkać się ze sprzedawcami, którzy specjalnie będą chcieli wprowadzić cię w błąd i zaoferują wyższą cenę. Chcąc kupić kartę SIM za granicą, warto wcześniej poszukać informacji o średniej cenie, a także o tym, czy lepiej kupić kartę na lotnisku, w oficjalnym sklepie czy gdzieś indziej. Wbrew pozorom nie jest to takie oczywiste. Chociażby w Egipcie najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest lotnisko, ponieważ w mieście, w małych sklepach, oszukują. Tymczasem w Ghanie na lotnisku ceny są kilkukrotnie droższe niż w mieście.
W wielu krajach jest obowiązek rejestracji karty SIM, ale sprzedawcy tego nie przestrzegają, dlatego trzeba na to uważać. Chociażby w Indonezji możesz kupić kartę SIM, nawet nie wiedząc, że nie jest zarejestrowana.
Sprzedawcy mogą również próbować namówić cię do oszustwa. Szczególnie warto na to uważać w Ekwadorze, gdzie zgodnie z prawem tylko obywatel Ekwadoru może kupić lokalną kartę SIM. Sprzedawcy często omijają to prawo i sprzedają karty zarejestrowane na inne osoby – jest to niezgodne z prawem.
Oszustwa prowadzą do tego, że można kupić niezarejestrowaną kartę, nawet o tym nie wiedząc. Taka karta może zostać w każdej chwili wyłączona – bez żadnego konkretnego powodu czy wcześniejszej informacji o planowanym wyłączeniu. Z pewnością jest to ryzykowne – szczególnie dla osób, którym zależy na stałym dostępie do Internetu.
Kupienie karty SIM za granicą będzie z pewnością sporym wyzwaniem dla każdego, kto nie radzi sobie z językami obcymi. W tym nawet z angielskim. Niestety współcześnie, nawet osoby, które umieją porozumieć się po angielsku, mogą mieć problem z rozmową w bardziej egzotycznych krajach. Chociażby na Madagaskarze używają właściwie jedynie języka francuskiego. Również w Kazachstanie trudno znaleźć osoby mówiące po angielsku. Pod tym względem niemal cała Afryka i Azja mogą stanowić pewne wyzwanie komunikacyjne.
Nawet jeśli uda się kupić kartę SIM, w niektórych krajach ich rejestracja może stanowić problem. Chociażby w Mongolii jeden z operatorów nie posiada strony internetowej ani telefonu pomocy technicznej w języku angielskim – jedynie w języku mongolskim. Tymczasem w Maroko kartę można uruchomić jedynie dzwoniąc na numer 888 (tylko język francuski lub arabski).
Warto wspomnieć również o barierze kulturowej. Na przykład w Peru możesz spotkać się z sytuacją, że poprosisz o kupienie karty SIM, a sprzedawca odpowie, że nie może ci jej sprzedać, ponieważ nie będzie wiedział, że prawnie może to zrobić po okazaniu paszportu przez kupującego.
Jeśli wyjeżdżasz za granicę tylko na kilka dni, może okazać się, że kupienie karty SIM jest po prostu nieopłacalne i bardzo niewygodne. Rekordy biją Indie, gdzie po wypełnieniu formularza rejestracyjnego, należy czekać na uruchomienie karty. W większych miastach może to potrwać około 3 godzin, tymczasem w mniejszych od kilku do kilkunastu dni! W Ekwadorze na kartę trzeba czekać kilka dni. Na Kostaryce po rejestracji (tylko w języku francuskim) karta SIM jest uruchamiana po kilka godzinach.
Tymczasem w Peru same formalności mogą zająć nawet 30 minut.
Może to zniechęcić osoby. Które chciałyby jak najwięcej czasu przeznaczyć na zwiedzanie i cieszenie się wyjazdem :)
W niektórych krajach z karty SIM można korzystać dopiero po zarejestrowaniu swojego telefonu. Taki obowiązek został wprowadzony w Kazachstanie.
Również w Pakistanie konieczne jest zarejestrowanie urządzenia, które obsługuje lokalną kartę SIM. Jednak tutaj nie jest to konieczne, jeśli wyjazd nie trwa ponad 15 dni. Po tym czasie telefon zostanie wyłączony. Podobnie jest w Kolumbii – tylko tutaj trzeba zarejestrować telefon po 30 dniach.
Jeśli nie chcesz być narażony na trudności opisane w tym artykule, warto zastanowić się nad alternatywą. Właśnie dlatego proponujemy wypożyczenie routera XOXO WiFi na okres wyjazdu. To małe, mobilne urządzenie, które umożliwia dostęp do Internetu w ponad 140 krajach na świecie. Co najważniejsze - w Internet zaopatrzysz się w Polsce, jeszcze przed wyjazdem. Po wylądowaniu na lotnisku nie musisz się już niczym przejmować. Nie musisz szukać sklepu z kartami SIM ani obawiać się wszelkich formalności i problemów z blokadą językową. Ponadto XOXO WiFi jest w pełni bezpieczne i bardzo proste w obsłudze :)